Świstoklik

Fleur (Lina)

Lina siedziała u McGonagal na szlabanie, który trwał już od paru dobrych godzin.
-Panienko Inverse, gdzie są pani koleżanki ze Slytherinu? - spytała nauczycielka transmutacji
-Nie wiem - odparła Lina - Ale jak się tylko pojawią to je rozszarpię - dodała rozzłoszczona rudowłosa.
Minęło jeszcze jakieś 10 minut kiedy do sali weszły trzy dziewczyny, próbujące złapać oddech
-Przepraszamy za spóźnienie pani profesor - wysapała Annabbel.
-Yyy... Lina czemu się tak na mnie patrzysz - spytała Amy, widząc srogie spojrzenia Liny, która powoli zbliżała się w jej stronę!
-Rozszarpię Cię! - wrzasnęła Lina, rzucajac się na Amy.

Amek xD

- A czemu mnie? Co ja takiego zrobiłam? AAAA!!! ONA CHCE MNIE ZGWAŁCIĆ! PANI PSOR!! - Amek ukryła się za McGonagall

a może lepiej by było, gdyby każda pisałą za siebie tylko dialogi?

Annabel

Amy, jestem ZA, bo tak to się robi miazga (nie uważacie, że "miazga" to bardzo artystyczne słowo?).

- Gwaaaaałcą!!!!!! - wrzasnęła na całe gardło Annabel i włazła na firankę.

Amek xD

- Spokój! Nikt nie gwałci, jak to ujęłyście! - wrzasnęła McGonagall. - Nelson! Candler! Siadać na fotelach! Wy obie też!
Amy odczepiła się od szaty psorki i usiadła na fotelu.

Fleur (Lina)

-Wasze zachowanie było naganne, a słownictwo - teraz McGonagal spojrzała w stronę Amy i Annabel - bardzo nie na miejscu! Za wasze zachowanie Gryffindor traci 5 punktów, a Slytherin również 5 za każdą Ślizgonkę!
-Ale pani profesor - mruknęła Lina.
-Żadnych ale! Teraz możecie już sobie iść! Mam was dość! - odparła zmęczonym głosem nauczycielka.
Dziewczyny szybko pouściły gabinet McGonagal, najpierw się chwilę pokłóciły, następnie pogodziły i każda ruszyła tam gdzi zamierzał iść.

Amek xD

- Co teraz mamy? - Amek spytała. - Czy ja się pytam o lekcje? JA? JA SIĘ PYTAM? CO SIĘ ZE MNĄ STAŁO? ANN RATUJ!!! - dziewczyna wlazła na lampę, potem spadła razem z nią i weszła na głowę przyjaciółki, nadal trzymając w ręku lampę.

Annabel

- Idziemy do skrzydła szpitalnego! - powiedziała Ann i pobiegła z Amy na głowie, potykając się, do skrzydła.
- A co wam się znowu stało? - spytała pani Pomfrey.
- Amy się pytała o lekcje!!! Ona na pewno jest choooraaa!!! Ma niedobór Mleczka Czekoladowego i breeedzi!!!

Selena

Claire obudziła się na fotelu. Byłą 14 i wszyscy gdzieś poszli.
-Nikt! Mnie nie kocha! Wszyscy mnie nienawidzą! Porzucii mnie! Buuuu.... - Claire wpadła w chisterie.

Czy ja wiem z tymi dialogami....

Amek xD

- Łaaa!!! Niech mi pani pomoże!!! Ja umieram!!! AAA!!! - darła się Amek na całe Skrzydło Szpitalne, piętro, zamek i wszystko do okoła.

Annabel

- Ona umiera!!!!!!! Niech ją paani ratujeeeeeeeeeeeee!!!! - zaczęła się drzeć i wybiegła z pomieszczenia, wracając z całą zgrzewką Mleczka Czekoladowego. Dała wszystko Amy i w oczekiwaniu na rezultat wlazła pani Pomfrey na głowę.

Selena

-Niiiiiiiiiiiiiiiiiiikt mnie nie kochaaaaaaaaaaa!!!!! Aaaaaaaaaaaaaaa - Claire dalej siedział i rozpaczała nie zwracając uwagi na Ann, która włąśnie przeboiegła koło niej z Mleczkiem czekoldaowym.

Kayakudo

O boze, boze, ile ja tu nie pisalam Wink

Mika siedziala w dormitorium i próbowala sie czegos poczuczyc przed lekcjami, ale niestety przesszkadzaly jej ciagle wrzaski i jęki(?) dochodzace z pokoju wspolnego. W koncu nie wytrzymala, rzucila ksiazke i wyszla z pokoju, do PW (nie no jak to brzmi])
- Mozecie sie choc na ch ... - nie dokonczyla poniewaz na schodach przewroicila sie przez niezidentyfikowany obiekt pudelkowaty... Kiedy sturlala sie ze wszystkich stopni wstala, otrzepala sie i zobaczyla jaki rumor panuje w pokoju: Claire beczala i wrzeczala, ze nikt jej nie kocha...-Zamknij sie!! nie mozna sie nawet pouczyc!! - nie zwrocila na Mike uwagi wiec podeszla do niej i zagadala
-Czesc, ehh, czemu ty tak wrzeszczysz!!?? - usiadla obok na fotelu i słuchała jęków dziwczyny
- Nikt mnie nie koffa!! NIKT!!
-O boże o boże! Ja cię koffa... - nie dokończyła go została zgnieciona przez ciało koleżnaki, która najparwopodobniej chciała ją uściskać

Amek xD

hmm... ostatnio to my z Ann bylysmy w SS? Kayakudo popraw ;P

- Ann!!! Dziękuję ci bardzo!!! To mi pomogło! - Amy zeskoczyła z łóżka i poczłapała do wyjścia. Zaraz przed progiem musiała się wywalić. - Łaaaaaaaaaaaaaaa!!! MOJA NOGA!!! JA zaraz zawał będę miała!!! AAA

Annabel

- Twoja nogaaa!!!! A moja?? - spytała głupkowato i zaczęła się przypatrywać swojej stopie. - Chodź do pokoju wspólnego. - powiedziała i pobiegła do Slyhterinu, gdzie zastała Claire i Mikę, przytulające się - Ja teeeeż chcęęęęę!!!!! - wrzasnęła i rzuciła się na nie.

Kayakudo

Mika i Claire zostaly przygniecione przez otyle cialo niezidentyfikowanej osoby
-O Boże! Umieram! Czy kiedykolwiek będę mogła grać na skrzypcach!!... A.. to Ty Ann - Mówiąc to zepchneła obydwie dziewczyny z siebie
-Chciałaś mnie zabić!!??- Mika usiadła wygodnie w fotelu, ale poczuła, że coś mokrego wylewa się jej na pupe... Wstała i obejrzała się w tył
-No nieee!! Co za debil zostawia na fotelu pół pełne opakowanie jakiegoś mleka!!